czyli Holandia w kilku kadrach. będę tęsknić. tymczasem nowy etap, uśmiecham się do niego troszeczkę. z nadzieją.
Rose poezją.
zdjęcia które zaginęły i zostały odnalezione, więc są podwójnie cenne. dla mnie. niedługo pokażę też coś holenderskiego.
wind in her hair
część druga i ostatnia tych zdjęć. czekam na analogi. nigdy nie ingerowałam jakoś specjalnie w swoje zdjęcia i zastanawiam się czy to, co teraz robię cyfrą jest dobre. sama nie potrafię spojrzeć obiektywnie.
jutro powrót do moich kulinarnych zdolności!
polaroids.
moje pierwsze polaroidy. już je kocham. czekam na zagubione filmy, boję się. a w międzyczasie kupiłam cyfrę. trzeba poszerzać horyzonty!
the saddest day
nie potrafię wyrzucić myśli nawet na minutę. przeżywam duchowy pogrzeb i liczę, oczekuję zmartwychwstania..
dostałam polaroidy, lecz będę mogła się nimi cieszyć dopiero, gdy odzyskam duszę, gdy usłyszę- są, znalazły się..
I can see you in flowers
nie będzie mnie tam, za to poczytam książkę o przystanku woodstock i zrobię pierwsze zdjęcia polaroidem. dobra rekompensata! na zdjęcia także się wybiorę.
(hej, hej, jeszcze nigdy mi zdjęcie nie wyskoczyło z aparatu!)
Subskrybuj:
Posty (Atom)