Herbatki jesienią są super!
Ja uwielbiam białą&zieloną&czerwoną. Ale smakowe też są smaczne. Imbirowo-miodowa rozgrzewająca. Polecam! A karmelowa też mniam.
herbata wrzosowaz nią można... zapomnieć wszystko : ))
A nie pamiętam. Jedno jest pewne - jest rozgrzewająca. Działa! :D
taom- nie mów, że taka istnieje! ja i moje wrzosy musimy ją mieć.
Wśródkwiatku Słoneczna! Idź na skraj polany wieczorną porą, gdy światło jest ukośne - wtedy zobaczysz wrzosy zapomnienia. Nie musisz ich zrywać : )) Wystarczy zaparzyć herbatę z cienia, które rzucały w stronę lasu.
Chodźmy gdzieś, gdzie jeszcze słońce jesienne dotyka skóry...
Tak myślę, że jakieś wino by się przydało??
Wiesz ja też mam ochotę na wino, na czerwone półwytrawne i do tego jakieś ciacho, może być i holenderskie:)A co do strachu, jest lekki, myślę, że w październiku ogarnie mnie już większą falą...
Imię róży czytam. Tylko te opisy kościoła i itp są trochę nużące. Trzeba się skupić, a z tym u mnie ostatnio na bakier. Ale mi narobiłaś ochoty na wieczór, pełen zwierzeń, wina, płaczu, śmiechu i wolności...
Herbatki jesienią są super!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam białą&zieloną&czerwoną. Ale smakowe też są smaczne. Imbirowo-miodowa rozgrzewająca. Polecam! A karmelowa też mniam.
OdpowiedzUsuńherbata wrzosowa
OdpowiedzUsuńz nią można... zapomnieć wszystko : ))
A nie pamiętam. Jedno jest pewne - jest rozgrzewająca. Działa! :D
OdpowiedzUsuńtaom- nie mów, że taka istnieje! ja i moje wrzosy musimy ją mieć.
OdpowiedzUsuńWśródkwiatku Słoneczna! Idź na skraj polany wieczorną porą, gdy światło jest ukośne - wtedy zobaczysz wrzosy zapomnienia. Nie musisz ich zrywać : )) Wystarczy zaparzyć herbatę z cienia, które rzucały w stronę lasu.
OdpowiedzUsuńChodźmy gdzieś, gdzie jeszcze słońce jesienne dotyka skóry...
OdpowiedzUsuńTak myślę, że jakieś wino by się przydało??
OdpowiedzUsuńWiesz ja też mam ochotę na wino, na czerwone półwytrawne i do tego jakieś ciacho, może być i holenderskie:)
OdpowiedzUsuńA co do strachu, jest lekki, myślę, że w październiku ogarnie mnie już większą falą...
Imię róży czytam. Tylko te opisy kościoła i itp są trochę nużące. Trzeba się skupić, a z tym u mnie ostatnio na bakier.
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na wieczór, pełen zwierzeń, wina, płaczu, śmiechu i wolności...