część druga i ostatnia tych zdjęć. czekam na analogi. nigdy nie ingerowałam jakoś specjalnie w swoje zdjęcia i zastanawiam się czy to, co teraz robię cyfrą jest dobre. sama nie potrafię spojrzeć obiektywnie.
jutro powrót do moich kulinarnych zdolności!
Czekamy na analogi również ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńna czym polega Toja ingerencja? masz swoiste "poczucie winy", że zmieniasz zarejestrowany obraz rzeczywistości?
OdpowiedzUsuńp.s.
jakie są Twoje zdolności kulinarne? masz sztandarowe danie? : ))
tak naprawdę nie mam poczucia winy, ale zastanawiam się, czy to kontynuować. jak to wpłynie na moją fotografię itd. żeby za bardzo nie oddalić się od analogów :) i czy przede wszystkim.. to jest dobre? w sensie 'dobrej fotografii'.
OdpowiedzUsuńmoje zdolności można nazwać 'cukierniczymi', bo skupiam się na pieczeniu (:
Paulina - podaj mi definicję "dobrej fotografii", a powiem Ci, czy Twoja taka (tu) jest : )
OdpowiedzUsuńZawsze warto eksperymentować. Ty jesteś odważna i masz pomysły - i tego się trzymaj. I nie ma co dzielić zdjęć, jeśli chodzi o wymiar oddziaływania, na "analogowe", "cyfrowe", "szlachetne" i "inne" : ) Jasne! Można mieć upodobania, ukochać jakąś z technologii, oddać jej swój czas. A jak się boisz, że zdradzasz "analogi" i jest Ci z tym źle - to... to zawsze możesz używać Nikona jako światłomierza : ))
I co też upiekłaś tym razem? : ))
Nie znam takiej definicji. Wiem, wiem, ale to dzielenie jakoś samo mi się narzuca. Niekoniecznie mi z tym źle, tak tylko się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńBułki drożdżowe ze śliwkami :).